#Mj79a
Pani się zgodziła, więc za parę tygodni miałam już pełnowymiarowego chłopaka!
Na miejsce mojej deski od łóżka ustawiałam owego młodziana, aby móc go całować przed zaśnięciem. Na tyle, że biedakowi usta "zniknęły".
Miałam jeszcze pomysł, aby w miejsce dziury po ustach przykleić "danonka" i w ten sposób nauczyć się całować, ale chyba rodzice w końcu domyślili się o co chodzi i mój pierwszy chłopak pewnego dnia po prostu zniknął z mojego pokoju i życia :(
Dostał kosza od rodziców :D
Czarną polewkę :)
Raczej trafił do kosza niż go dostał :c
Wykorzystany i porzucony :(
To nie było porzucenie. Został uprowadzony!
:O masz rację
Czy tylko ja zazdroszczę autorce takich pomysłów? :D
o matko, przeczytałam Twój nick "onanista" xd wtedy ten komentarz mial drugie dno xd
Z czasem by się inne atrybuty pojawiały
@LahandraVidaLoca chyba znikały
Rodzice nie polubili twojego chłopaka... Niestety to się zdarza :(
Ja miałam podobnie, z tym, że zamiast na kartonowym chłopaku ćwiczyłam całowanie z siostrą... :( mam nadzieję, że tego już nie pamięta.
pamięta.
Dla mnie całowanie się to dalej marzenie
Z kuzynką jako małe dziewczynki zrobiłyśmy sobie same mężów, byli nawet wyzsi od nas, posklejani z kilku kartek :)
Rodzice nie rozumieją prawdziwej miłości :)
Rzucił autorkę i uciekł z tym zdzirskim kartonem z panią reklamującą rajstopy...
hmm...
Nadal lepsza historia miłosna niż "Zmierzch"...