#4AFPk
Zwykle nie ryzykuję, ale po kilku dniach bicia się z myślami postanowiłem napisać do niej na FB, wpajałem sobie zasadę, że jeśli nie spróbuję to nigdy się nie dowiem. Krótko mówiąc, opisałem, że niedawno rozmawialiśmy w szkole i czy chciałaby się umówić na kawę. Odpisała, że chętnie się spotka, ale raczej nic z tego nie będzie, bo ona nie chce się z nikim wiązać i że jestem starszy (ona w pierwszej klasie, a ja w maturalnej - teraz to absurd, ale uwierzcie, że w wieku szkolnym różnica wieku, nawet dwa lata, wydaje się czymś poważnym).
Około rok temu wzięliśmy ślub, a wczoraj się dowiedziałem, że pod serduszkiem nosi nasze dziecko.
Kto wie co by było, gdybym uznał, że nie warto do niej pisać, bo i tak mnie odrzuci. Jeżeli jesteście w takiej sytuacji, to pomyślcie o mnie i o tym, co możecie zyskać, gdy odważycie się zaprosić kogoś na randkę.
O, mi też chłopak ze szkoły napisał, że nic z tego nie będzie, bo nie chce się wiązać. I zgadnijcie, kto dwa miesiące później był już w szczęśliwym związku? Dokładnie! On - tylko nie ze mną akurat. Ale jak to mówią, raz pod wozem raz pod wozem.
Gratki dla was! :)
bo to jest taki argument-wytrych
mi typ po 6 latach zwiazku powiedzial, z emusi sie wyszalec, ze 3-4 miesiace pozniej mial juz laske, ktora obecnie jest jego zona
Bazienka - było kiedyś takie typowo kobiece romansidło zatytułowane "Polowanie na męża, czyli teoria szczelnej przykrywki". Główna bohaterka tego dzieła była takim typowym wytrychem dla facetów - po związku z nią każdy jeden się żenił z następną wybranką. Wszystko to według teorii, że facet to słoik ze szczelnie zamkniętą przykrywką, którą jedna kobieta może tylko poluzować, a dopiero następna otworzy ją bez trudu. Bez obrazy, tak mi się tylko skojarzyło, jak powiedziałaś, że przez 6 lat związku nic, koleś twierdzi, że musi się wyszaleć, a tu się okazuje, że wcale nie "szaleje" skoro po kilku miesiącach jest szczęśliwą głową rodziny!
tu sprawa byla bardziej wredna, bo szmaciarz mnie pol zwiazku zdradzal, a spotykajac sie z ta laska na poczatku seksil sie z ostania, z ktora zdradzal mnie, bo przyjechala do niego na Walentynki
wiec najpierw plakalam, bo kurcze 6 lat i tekst "jeszcze sie nie wyszalalem a ty mnie ograniczasz"? ale potem znajomym zaczely sie rozwiazywac jezyki i przetalo mi byc zal, za to zrobilam testy na weneryki ;)
ja kojarze jakis film, w ktorym bylo,z epo zwiazku z bohaterka ludzie w ciagu pol roku znajdowali milosc zycia
dzieki z apolecenie, poczytam sobie w ramach odmozdzania ;)
Obstawiam, że jakieś 90% związków zaistniało dlatego, że ktoś zebrał się na odwagę i zaprosił kogoś na randkę.
@josem są też związki chociażby np przyjaciół z dzieciństwa - nie zapraszali się na randki, widywali się po prostu jako przyjaciele i naturalnie wyszedł z tego związek
Miło. A uznałeś, że to materiał na anonimowe, bo?
Napisał, że wczoraj się dowiedział, że pod serduszkiem nosi ich dziecko.
Gosc celnie strzelał od początku gdy wziął się na odwagę ;)
Dustfromcoffe A co ma piernik do wiatraka? Gdyby nie byli dopasowani do siebie, to nie byłby w stanie jej zapłodnić? Wtf?
Ja mojemu mężowi też powiedziałam, że nie ma szans na związek. Pół roku później byliśmy razem.
Zaprosileś ją na randkę, a ona się zgodziła. Aż mam łzy w oczach. Powinieneś napisać o tym książkę, każdy by się wzruszył.
Ja swojego partnerowi obecnemu zaproponowałam przyjaźń na początku, bo obawiałam się związku. Po jednym dniu "przyjaźni" zostaliśmy parą :p
Co by się stało? Pewnie byś sobie znalazł jakąś inną. A ona innego.
Taki mały szczegół, wtedy raczej nie mieliby tego dziecka. Nie mówiąc o tym, że z kimś innym mogliby nie być szczęśliwi.
Pewnie, lepiej spróbować niż siedzieć w piwnicy i płakać że nikt mnie nie chce.
Odwaga popłaca.
'wczoraj się dowiedziałem, że pod serduszkiem nosi nasze dziecko'
Mam nadzieję że ten gówniak zdechnie :)
Co trzeba mieć we łbie, żeby pisać takie rzeczy.. I jakie życie..
Ojej, jaki edgy boiii, uważaj na te krawędzie, żebyś się czasem nie zaciął 🤡
@josem - Lol, serio? xD Kurde, a ja całe życie myślałam że wyraz KRAWĘDZIOWY jest idealnym tłumaczeniem! xDDD
Plox, następnym razem zanim zaczniesz kogoś pouczać, to przejdź się parę razy po pokoju xD Bo może się okazać że to ty czegoś nie ogarnąłeś (na przykład głupiego żartu którego używa się w necie od dawien dawna) :')